piątek, 28 kwietnia 2017

z moich notatek

Módlcie się z wiarą, wierząc, że już otrzymaliście
Hbr 11,1


Wiara zaś jest poręką tych dóbr których się spodziewamy, dowodem tych rzeczywistości, których nie widzimy
1J 5,14-15
Ufność, którą w Nim pokładamy,
polega na przekonaniu,
że wysłuchuje On
wszystkich naszych próśb zgodnych z Jego wolą.
A jeśli wiemy, że wysłuchuje wszystkich naszych próśb,
pewni jesteśmy również posiadania tego, o co Go prosiliśmy.

Moc uwielbienia str 66
Chcę powiedzieć każdemu kto zechce słuchać, żeby był wdzięcznym za każdy szczegół swojego życia, a Ja otworzę niebo i wyleję więcej błogosławieństw, niż ktoś mógłby prosić czy miałby nadzieję otrzymać....Nigdy nie zasłużysz na moje błogosławieństwa. Nie zapracujesz na nie ani ich nie kupisz.. Daję ci wszystko za darmo z powodu Mojej dobroci, a ty musisz nauczyć się to rozumieć i to przyjąć

Im bardziej Mu ufamy i im mniej polegamy na sobie, to więcej może On uczynić
Ef 3,20
Szatan kusi na dwa sposoby:
1
Kochany stajesz się uduchowiony. Postaraj się jeszcze trochę bardziej, a otrzymasz więcej mocy.
2
Jesteś słaby i żałosny. Nic dziwnego, że Bóg nie może dać ci więcej błogosławieństw.
Możesz być dumny ze swoich duchowych osiągnięć lub karcić się za swoje niepowodzenia, to sprowadza się do tego samego.
Lokujesz odpowiedzialność za swoja wartość w sobie zamiast w Bogu, gdzie jest jej miejsce.
Moc uwielbienia



„Jestem Miłością. Serce moje nie może już dłużej powstrzymać płomienia, który je trawi. Do tego stopnia kocham dusze, że życie za nie oddałem. Z miłości dla nich zostałem jako więzień w tabernakulum. Od dwudziestu wieków mieszkam w nim nocą i dniem, zasłonięty postaciami chleba i ukryty w Hostii, znosząc z miłości zapomnienie, samotność, wzgardę, bluźnierstwa, zniewagi i świętokradztwa.

Z miłości dla dusz zostawiłem im sakrament pokuty, by móc im przebaczać, i to nie tylko raz lub dwa, ale tak często, jak tylko będą potrzebowały dla odzyskania łaski. Tam czekam na nie. Pragnę, aby tam przychodziły obmyć się ze swoich win, nie wodą, lecz moją Krwią.


Różnymi sposobami objawiłem w ciągu wieków Moją miłość do ludzi: ukazałem im, jak pochłania Mnie pragnienie ich zbawienia. Dałem im poznać swoje Serce. Nabożeństwo to, jak światło, rozprzestrzeniło się po świecie. Dzisiaj stało się ono środkiem, którym posługują się ci, którzy pracują nad rozszerzeniem mego Królestwa, aby poruszyć wrażliwość serc.


Obecnie pragnę czegoś więcej. Jeśli bowiem proszę dusze o miłość w odpowiedzi na tę, która Mnie spala, to nie tylko o ich wzajemność Mi chodzi. Pragnę, by wierzyły w Moje miłosierdzie, by wszystkiego wyczekiwały od Mej dobroci, by nigdy nie wątpiły w moje przebaczenie.


Jestem Bogiem, lecz Bogiem miłości. Jestem Ojcem, ale Ojcem, który kocha czule, a nie z surowością. Serce moje jest nieskończenie święte, lecz i nieskończenie łagodne. A znając nędzę i słabość ludzką, nachyla się ono ku biednym grzesznikom z nieskończonym miłosierdziem.


Kocham dusze, które, popełniwszy grzech, z pokorą przychodzą Mnie prosić o przebaczenie. Kocham je także, gdy opłakują swój drugi grzech. I jeśli się to powtarza, nie mówię miliard, ale milion miliardów razy, kocham je i przebaczam im zawsze i zmywam tą samą Krwią tak samo ostatni, jak i pierwszy upadek.

Ja się nie męczę duszami i Moje Serce oczekuje bez przerwy, by przychodziły chronić się w Nim – i to tym bardziej, im bardziej czują się nędzne. Czy ojciec nie troszczy się bardziej o dziecko chore niż o to, któremu nic nie dolega? Czyż nie okazuje mu więcej czułości i troskliwości? Tak i moje Serce z większą jeszcze delikatnością i współczuciem zwraca się do grzeszników niż do sprawiedliwych.

Oto, co pragnę duszom wytłumaczyć: będę pouczał grzeszników, że miłosierdzie Serca Mego jest niewyczerpane; dusze oziębłe i obojętne – że Serce Moje jest ogniem, który chce je rozpalić, ponieważ je kocha; dusze pobożne i dobre – że Serce Moje jest drogą, po której kroczy się ku doskonałości i dociera bezpiecznie do błogosławionego kresu. W końcu od dusz Mnie poświęconych, więc kapłanów i zakonników, od dusz wybranych i uprzywilejowanych, zażądam raz jeszcze, aby ofiarowały Mi swoją miłość i nie wątpiły o Mojej miłości, lecz przede wszystkim, aby okazały Mi swoją ufność i by nie wątpiły w Moje miłosierdzie. Jakże to łatwo spodziewać się wszystkiego od Mego Serca”…
„Wezwanie do miłości”, WAM, Kraków 2007.


„Wołaj mocno, gdy upadniesz. Wierz w Moją miłość. Przyzywaj Mnie. Czyż nie chwyciłem Piotra, gdy tonął w falach? Gdyby wiedziano, jak bardzo pragnę, by przychodzono do Mnie z prostotą i odrobiną serdeczności.”
„Wydałem się w ręce ludzi, którzy postąpili ze Mną wedle swej woli. Uczyniłem to z miłości. Teraz wydaję się w Eucharystii i znowu ludzie postępują ze Mną jak chcą. Czynię to z miłości, aż do końca, aż do końca czasów.”

„Myśl częściej o niebie. Jakże was tam wszystkich oczekuję... Tak pięknie przygotowałem uroczystości... Twoje miejsce czeka. Zrozum Mą niecierpliwość, by przyjąć współbiesiadników... by cieszyć się ich zrozumieniem i zaszczytem. Bardzo drogo zapłaciłem za wasze szczęście.”
„Na Krzyżu otwarłem niebo dla wszystkich, ale każdy ma wolny wybór.”
Bóg mówi do niemieckiej mistyczki
błogosławionej Anny Katarzyny Emmerich (1774-1824)




Czy wiesz...
Moja Miłość pragnie Cię
Moje Serce pragnie serca twojego
To już kolejny raz
jak uciekasz...
Proszę zatrzymaj się na chwilkę...
Chcę napełnić cię moimi darami.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz