Pragnę, aby cały świat wiedział, że Ja jestem Bogiem Miłości, Przebaczenia i Miłosierdzia”
„Jestem Bogiem, lecz Bogiem miłości. Jestem Ojcem, ale Ojcem, który kocha czule, a nie z surowością. Serce moje jest nieskończenie święte, lecz i nieskończenie łagodne. A znając nędzę i słabość ludzką, nachyla się ono ku biednym grzesznikom z nieskończonym miłosierdziem.”
„Kocham dusze, które, popełniwszy grzech, z pokorą przychodzą Mnie prosić o przebaczenie. Kocham je także, gdy opłakują swój drugi grzech. I jeśli się to powtarza, nie mówię miliard, ale milion miliardów razy, kocham je i przebaczam im zawsze i zmywam tą samą Krwią tak samo ostatni, jak i pierwszy upadek.
Ja się nie męczę duszami i Moje Serce oczekuje bez przerwy, by przychodziły chronić się w Nim - i to tym bardziej, im bardziej czują się nędzne.”
Ja się nie męczę duszami i Moje Serce oczekuje bez przerwy, by przychodziły chronić się w Nim - i to tym bardziej, im bardziej czują się nędzne.”
„Do tego stopnia kocham dusze, że życie za nie oddałem. Z miłości dla nich zostałem jako więzień w tabernakulum. Od dwudziestu wieków mieszkam w nim nocą i dniem, zasłonięty postaciami chleba i ukryty w Hostii, znosząc z miłości zapomnienie, samotność, wzgardę, bluźnierstwa, zniewagi i świętokradztwa.”
„Jakże dusze obrażają Mnie!... Ale co najbardziej rozdziera Mi Serce, to patrzeć, jak same na oślep pędzą ku swej zgubie!... Czy rozumiesz moje cierpienie na widok utraty tych dusz, za które oddałem życie! Oto moja boleść: Krew moja daremnie dla nich przelana!”
„Oto, co pragnę duszom wytłumaczyć: będę pouczał grzeszników, że miłosierdzie Serca Mego jest niewyczerpane; dusze oziębłe i obojętne – że Serce Moje jest ogniem, który chce je rozpalić, ponieważ je kocha; dusze pobożne i dobre – że Serce Moje jest drogą, po której kroczy się ku doskonałości i dociera bezpiecznie do błogosławionego kresu.”
Bóg mówi do hiszpańskiej mistyczki
Służebnicy Bożej Józefy Menendez (1890-1923)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz